Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
starszak
Moderator
Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 23:33, 26 Sty 2007 Temat postu: Karolina Jaogoda i Karol Borówka |
|
|
Kiedyś wymyślałam takie bajki ekologiczne. Może kiedys je spisze?
Może tytułem wstępu
Bohatrem mojej bajki (zawsze z morałem ) jest Karolina Jagoda i jej brat Karol Borówka. W opowiadaniu pojawiają się jeszcze zwierzęta leśne, które zawsze niosą pomoc i skuteczną radę. Są one wiernymi strażnikami lasu, zdrowego lasu.
Karolina mieszkała w starej leśniczówce swojego stryja, pośrodku pięknej polany stuletniego lasu (nie mylić z lasem Kubusia Puchatka ) Pewnego słonecznego dnia gdy siedziała przy otwartym oknie i czytała pasjonującą książkę o życiu mrówek (tak, tak ) wpadła wprost na książkę, a nawet wleciała wiewiórka! Wiewiórka wyglądała strasznie; miała pogryzione futerko, ogonek w stanie szczątkowym. Wpadła i padła na rękach Karoliny.
Karolina gwałtownie zerwała się na nogi z dzikim wrzaskiem. wyobraźcie sobie: przebywać myslami w mrowisku i nagle atak niewiadomego zwierzęcia. Była przerażona. Niestety wiewiórka również. Gdy po chwili oszołomienia Karolina spostrzegła, co sie stało, szybko podniosła biedną Rudzię i przytuliła do siebie. Była święcie przekonana, że Rudzia nie zyje. Nagle poczuła, że mocno tłukące się serduszko w obolałym ciałku. głeboko odetchnęła. Ufff!
Szybciutko zeszła na dół i zawołała stryja. stryj był już emerytowanym leśniczym i miał wielkie doświadczenie. Na widok biednego zwierzątka pobladł.
-Jeszcze nigdy nie widziałaem tak umęczonego zwierzątka-p powiedział
-Musimy szybciutko zająć się maleństwem
Karolina pobiegła po apteczke, a Stryj w tym czsie oglądał uważnie Rudzię. Nie wyglądała dobrze. Oprócz wizualnych ubytków Rudzia miala na ciele mnóstwo małych czerwonych kropeczek.
c.d.n.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Darinka
Administrator
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 567
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bolesławiec
|
Wysłany: Sob 21:33, 27 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Biedna Rudzia. Pomyślę nad dalszym ciągiem i napiszę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
starszak
Moderator
Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:39, 31 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
OK napisz, bo ja cos ostatnio weny nie mam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
karla
Skaczący myszoskoczek
Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Śro 22:45, 31 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
No Nuka czekamy , aż wymyślisz dalszy ciąg
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Darinka
Administrator
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 567
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bolesławiec
|
Wysłany: Czw 11:54, 01 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Więc, Rudzia miała ospę zwierzęcą. Przyszedł Karol Borówka, brat Karoliny. Zaniepokoił go widok biednej wiewiórki. Ale pod dobrą opieką stryja Rudzia wyzdrowieje.
Jakoś nie mam weny. Ale napisałam tyle by nie robić maniany.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
starszak
Moderator
Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 0:17, 02 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Nuka mamnaiany nie zrobłiaś. I świetnie wymyśliłaś te ospe zwierzęcą.Super!
Ja chcialam cos napisać o skażeniu środowiska. Że Rudzia zjadła orzeszki i okazały sie zatrute toksynami, które ktos wylal pod drzewem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Darinka
Administrator
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 567
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bolesławiec
|
Wysłany: Pią 11:01, 02 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Noto też napisz, ze w dodatku zjadle te orzeszki, ze bedzie trudno ja wyzleczyc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
TASIEMIEC
Szara myszka
Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:07, 02 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
(A ja myślałam, że Rudzia wpadła na książkę, bo tam była narysowana czekolada pewnej firmy, hi hi, fajne to na pisze dalej).
Mijały dni, Rudzia pod troslkiwą opieką stryjka wyleczyła się z ospy. Poprawił się także stan jej futerka i ogonka, a wszystko to za sprawą maści, jaką przygotowała Karolina ze swoim wujem. Na pierwszy rzut oka nasza kochan wiewióreczka wyglądał dużo lepiej, niestety jadła bardzo mało i przez to była bardzo słaba.
Stryjek, który jak wcześniej wspomniano znał się na leśnych zwierzątkach wiedział w czym tkwi rzecz. Rudzia się poprostu zatruła, ale to nie było takie zwykłe zatrucie, na które wujek miał lekarstwo.
Karolina wybrała się do lasu ze swym bratem w poszukiwaniu jakiś wskazówek. Chodzili po lesie cały dzień, jednak niczego nie znaleźli. Zmęczeni długą wędrówką usiedli pod ogromnym dębem.
-No nie, co ci ludzie wyprawiają!-powiedział jakiś cienki głosik.
Dzieci rozejrzały się dookoła, ale nikogo nie zauwarzyły.
Wtem z dziupli wyszedł mały stworek, miał na sobie zielone długie buciki, takiegoż koloru porcięta i kamizelkę. Na głowie miał czapeczkę z żołędzia, a przez ramię przepasaną torbę z liścia mniszka lekarskiego.
-Krasnal!-krzyknęło zgodnie rodzeństwo.
-O, wypraszam sobie! Ja jestem Tinky, stworek leśny, pomagam leśniczym, a krasnale piszą bajki i są ubrane w czerone sukienki. Phi!
Dzieci przeprosiły Tinkiego i opowiedziały mu o Rudzi. Stworek wysłuchał ich z uwagą i powiedział, że właśnie pod tym dębem od jakiegoś czasu wylewane są substancje chemiczne. Rudzia zjadła żołądź z tego dębu i dlatego stryjek, z którym z resztą Tinky współpracował wiele lat, nie jest w stanie jej pomóc.
Timky poszedł do domu leśniczego, gdzie przyrządził swój nowy syrop na tego typu dolegliwości i opowiedział o cotygodniowych transportach toksyn do lasu.
Stryj wiedział, co ma zrobić w tej sytuacji. Zawiadomił o wszystkim policję, która w niedługim czasie złapała sprawców choroby Rudzi.
Morał: w naszej historii wszystko skończyło się dobrze, ale nie zawszte tak jest. Należy pamiętać, że nie tylko toksyny, ale także szkło czy nidopałki papierosów są także szkodliwe dla zwierząt. Dlatego dbajmy o nasze lasy i zwierzęta w nich żyjące.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Masumi
Ekspert
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:35, 02 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
przypomnę, że słowo `maniana` tłumacząc z hiszpańskiego na polski to znaczy `jutro`, ale teraz młodzież używa go jako zamiennika `szał, szok` i takie tam
ciekawe opo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Darinka
Administrator
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 567
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bolesławiec
|
Wysłany: Pią 19:57, 02 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
No fajne opowiadanie. Maniana w sęsie, ze nierobić hmm...nie umiem powiedzieć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Akinore
Moderator
Dołączył: 30 Gru 2006
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:12, 07 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Nuka nie robic siary?
tasiemiec - super opowiadanko!!
powinnas pisac bajeczki! )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Darinka
Administrator
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 567
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bolesławiec
|
Wysłany: Czw 11:51, 08 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Tak, tak, tak. Akinore, to odpowiednie slowo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
starszak
Moderator
Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 1:52, 09 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Tasiemiec super! Moze razem będziemy pisać bajki ekologiczne z morałem?
Bardzo lubię wymyslać, ale teraz nie bardzo mam czas...
maniana?? to lipa, cos kiepskiego, nuda, - tak po mojemu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
TASIEMIEC
Szara myszka
Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:11, 09 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Nie no, wielkie dzięki, ale to opowiadanko to aż tak dobre nie było.
Starszak z miłą chęcią będę pisała z tobą bajki ekologiczne, jeśli tylko masz na to ochotę.
A tak na marginesie to ja kiedyś trochę pisałam różnych opowiadań, wierszy, bajek, historii dla nastolatków, ale już nie piszę, bo ktoś mi kiedyś powiedział, że to czysta strata czasu i głupota.
Ale moim marzeniem jest żeby kiedyś pisać, żeby wydać choć 1 książkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Darinka
Administrator
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 567
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bolesławiec
|
Wysłany: Pią 21:35, 09 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Tasiemiec, daj jedno. Napewno to nie strata czasu. Napisz, bo ciekawa jestem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|