Moje świnki

starszak

Napiszę krótko o moich świnakch, które kiedyś dawno temu miałam.
Nie pamiętam, jak się nazywały, ale były super. Obie miałąwm w szkole podstawowej.
Niestety obie odeszły w dramatycznych okolicznościach.
Jedna napiła się podejrzanej wody. To było wieczorem. Rano w niedziel, gdy się obudziłam świasia już nie żyła.
Druga wychowywała się przez jakiś czas z kotem naszym kochanym Filemonem. Ah... co to był za kot. Ale to napiszę kiedyś w innym poście.
Ta świsia odeszła, bo zjadła jakieś świństwo.

Wspominam je bardzo sympatycznie. Jedną nawet narysowałam. Jak znajdę rysunek to wstawię. Very Happy

Darinka

Och...jaki przykry los trafił te świnki! Sad

Współczucie Starszaku, też miałam dwie świnki. Zdechły śmiercią męczennika! Sad

Akinore

Niesamowite Starszak! Ja tez mialam dwie swinki! Na jedna cos z kaloryfera pokapalo i odeszla....
Mialam jeszcze kroliczka. Najadl sie zaparzonej zieleniny i.... Sad